środa, 19 marca 2014

Przytulenie ma znaczenie - Międzynarodowy Dzień Przytulania

Trudno wyobrazić sobie życie bez kontaktu fizycznego z drugim człowiekiem, bez czułości, bez miłości. Dzięki bliskości i zaufaniu budujemy nasze wzajemne relacje, poznajemy się i tworzymy coś ważnego. Nie można przecenić wagi prostych, drobnych form bliskiego kontaktu z najbliższymi, szczególnie z dziećmi. One pocałunków i przytulania potrzebują jak ryba wody. Międzynarodowy Dzień Przytulania jest dobrym momentem na podkreślenie zalet tego kontaktu. 



 Dobry start w życiu

Czuły dotyk ma znaczenie od pierwszych chwil życia. Wpływa pozytywnie na przebieg procesów fizjologicznych, usprawnia działanie układów: odpornościowego, oddechowego i krążenia. Co więcej, wpływa również na rozwój psychiczny dziecka. Wiele badań wskazuje jednoznacznie, że dzieci, które są często przytulane są pogodne, otwarte, pewne siebie, szybciej się uczą, łatwiej adaptują się do nowych sytuacji, czują się bezpiecznie w różnych środowiskach. Więcej o tzw. pierwszym dotyku możecie przeczytać tu.

Inwestycja w przyszłość

Młody człowiek, który jest często przytulany, powiela to zachowanie kiedy już dorośnie. Nie ma problemu z okazywaniem uczuć, łatwo nawiązuje kontakty, potrafi być bezinteresowny i przyjacielski wobec rówieśników, tworzy związki oparte na zasadzie dawania i brania (skrajności nie są pożądane). Nie ulega wątpliwości, że przytulając i okazując czułość naszym dzieciom, wyposażamy je w ważne umiejętności szacunku i wzajemności wobec drugiego człowieka.

Ważny komunikat

Przytulenie to jednoznaczny komunikat niewerbalny: "jesteś ważny", "troszczę się o ciebie", "czuj się bezpiecznie", "kocham cię". Dotyk rodzica uspokaja dzieci, nie ma znaczenia czy mają miesiąc czy 4 latka, na każdym etapie życia spełnia podobną funkcję. Ilość dotyku, którym się obdarowujemy maleje co prawda z wiekiem, ale nie zmienia się nasza potrzeba bliskości. W psychologii mówi się o rodzicu jako bezpiecznej bazie, który początkowo może zniwelować lęk poprzez przytulenie, pocałunek, wzięcie dziecka na ręce, później wystarczy, że rodzic jest w polu widzenia. Nie jestem zwolenniczką przetrzymywania dziecka np. płacze to nie bierzemy na ręce, boi się, to nie uspokajamy bo musi się nauczyć być samodzielne. Jeżeli nie mamy do czynienia z histerią w sklepie z zabawkami czy wymuszaniem i manipulacją na placu zabaw, to ja jednak nie oszczędzałabym dziecku kontaktu, brania na ręce czy spokojnej rozmowy na kolanach rodzica. 

Pamiętajmy, że maluchy mają różne lęki, mogą przestraszyć się cienia na ścianie i mieć problem z zasypianiem w ciemnym pokoju, mogą nie poradzić sobie z jakiś zadaniem i obawiać się kolejnej porażki. Nie warto ich nadmiernie frustrować póki są małe, życie i tak zrobi swoje. A my dajmy im poczucie bezpiecznego i spokojnego środowiska, w którym mogą eksplorować, doświadczać, popełniać błędy, bać się i przytulać się do nas kiedy tego potrzebują.

Coś przyjemnego! 

Przecież kiedy nam źle, jesteśmy smutni, mamy problem, nic nie działa lepiej niż mocne, szczere przytulenie. Czujemy się wtedy bezpiecznie, spokojnie, po prostu dobrze! Zatem, do roboty :) Lepiej o jedno przytulenie za dużo, niż za mało. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz